Trzeba kuć żelazo póki gorące. Mając na uwadze fakt ostatnich testów Sancity postanowiłem się przejechać tym Irexowym kursującym na E-1. Sam miałem do tej pory tylko krótki epizod z Crosswayem i to statyczny i tym chętniej przyjrzałem się temu autobusowi. J-31 również podzielił się z nami tylko statyczną prezentacją, więc trzeba Crossa "wprawić" w ruch. Wnętrze jest urządzone tak samo jak na zdjęciach J-31 co jest dziwaczne, bo mamy małą rzeźnię, a wszystkie fotele których w przedniej części jest niewiele są umieszczone na podestach. Do prawdy nie wiem czemu to ma służyć, ale prawdą jest, że jest przestronnie. Tak więc w kwestii zagospodarowania przestrzeni wygrywa trochę Sancity.
Crossway posiada we wnętrzu schodek i co "zaskakujące" - zmieściła mi się na nim cała stopa!
Siedząc z tyłu moja możność obserwowania tego co za oknem nie jest ograniczona przez żaden głupi słupek.
Materiały którymi została wykończona kabina to również dolna półka, ale w przeciwieństwie do Sancity - nie są one nieprzyjemne w dotyku. Tym niemniej pozostawia wiele do życzenia ich miejscami niepoprawne zwymiarowanie jak również fakt, że cale wnętrze jest poszatkowane zaślepkami od śrub.
Kolorystyka wnętrza jest jak dla mnie jest tragiczna - tu punkt dla Sancity.
Kolejny za zagospodarowanie tyłu, bo komora Crossa jest spora, podłoga jest tam wysoko, ale chcąc usiąść w ostatnim rzędzie to i w Sancity musiałem się schylić.
Silnik nie powoduje bólu głowy
Gdzieś ostatnio czytałem, że "coś tam" może sobie trzeszczeć - w końcu te nasze Polskie drogi...
Dziwne zatem, że Crossway'owi ten problem jest obcy.
Również zawieszenie jest lepiej zestrojone i przyjemniej się jechało.
Szkoda, że autobus ten nie jest dostępny z układem 2-2-2, ale i tak uważam ten autobus za lepszą opcję niż Sancity. Ba - przykładając miarę tantusa, to jeżeli Sancity jest przyzwoite, to Crossway jest chyba dziełem samego Boga.