Bezpieczeństwo w pociągach

Tutaj są prowadzone dyskusje oraz wyrażane opinie o Metrze i kolei...
Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Peter pisze:W Indiach to mają inne spojrzenie na sprawy bezpieczeństwa w pociągach :strzałka: http://www.frazpc.pl/fun/396 :)
Ciekawe która to klasa ? :o:
U nas też tak będzie. Jedziemy w tym samym kierunku :retard:

rupak9
Posty: 1082
Rejestracja: 2004-11-27, 20:42
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: rupak9 »

Niestety :(. Taka Polska rzeczywistość.

_Tomasz

Post autor: _Tomasz »

No tak źle to nie będzie, chyba. Jeszcze jakiś rozsądek jest w narodzie.

Marecki

Post autor: Marecki »

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo w pociągach, to jak dla mnie nie tyle prawdopodobieństwo zostania okradzionym stanowi największe niebezpieczeństwo. Rozumiem że jakiś dres może w kiblu otworzyć drzwi zimną wajchą, trudno, zresztą latem to lepiej, bo nie trzeba wchodzić do okropnej toalety , tylko można... :retard:
No dobrze. W dniu 29 stycznia b. roku jechałem pociągiem IC "Witkacy" rel. Zakopane - Warszawa Wsch. Super. full wypas, wagony bezprzedziałowe albo standardu Z1 . Po czym polazłem do Warsa. Spoko. Wracam z Warsa, i przy jednych drzwiach coś mi się nie zgadzało. Otóż.. paliły się guziki od otwierania / zamykania drzwi. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że po pierwsze, jechaliśmy jakieś 70 - 80 km/h , a po drugie nikt nie użył odpowiednika zimnej wajchy. Kto nie wieży niech zobaczy tutaj .

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

To mam nadzieje, ża zamknołeś drzwi, a jeżeli nie mogłeś tego uczynić było trzeba udać się do drużyny konduktorskiej. Ale nie zdziwił bym się gdyby ten numer wywinął delikwent spożywający papierosa.

Michał

Post autor: Michał »

Kilka miesięcy jak jechałem pociągiem podmiejskim relacji Sieradz - Łódź (EN57) drzwi do wyjścia na zewnątrz były zepsute i nie chciały się zamknąć i całą droge były otwarte. Jakaś pani zwróciła na to uwage konduktorowi czy tam kierownikowi pociągu a on na to: nic na to nie poradze :retard: I dopowiedział z ironią: Niech pani uważa zeby pani nie wyleciała przez te drzwi i poszedł. Niestety nie mam zdjęcia żeby całą tą sytuacje udowodnić :|

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

Michał pisze:Kilka miesięcy jak jechałem pociągiem podmiejskim relacji Sieradz - Łódź (EN57) drzwi do wyjścia na zewnątrz były zepsute i nie chciały się zamknąć i całą droge były otwarte. Jakaś pani zwróciła na to uwage konduktorowi czy tam kierownikowi pociągu a on na to: nic na to nie poradze :retard: I dopowiedział z ironią: Niech pani uważa zeby pani nie wyleciała przez te drzwi i poszedł. Niestety nie mam zdjęcia żeby całą tą sytuacje udowodnić :|
To właśnie obraz polskiej kolei: skansen, złomowisko, zastój.

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

No cóż konduktor w trasie na takie bajery raczej nie poradzi, ale powinien to sprawdzić przed wyjazdem jednostki na trasę. A co do stwierdzenia Thomasa się nie zgodzę w zupełności. Są objawy poprawy chociażby Szynobusy. Po za tym zaległości kilku dziesięcio letnie nie da się nadrobić tak ooo. To nie są tanie inwestycje.

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

Wilchelm pisze:No cóż konduktor w trasie na takie bajery raczej nie poradzi, ale powinien to sprawdzić przed wyjazdem jednostki na trasę. A co do stwierdzenia Thomasa się nie zgodzę w zupełności. Są objawy poprawy chociażby Szynobusy. Po za tym zaległości kilku dziesięcio letnie nie da się nadrobić tak ooo. To nie są tanie inwestycje.
Możesz się nie zgadzać, jednak patrząc na część pociągów podmiejskich można odnieść wrażenie, że na Zachodzie bydło i trzodę chlewną wozi się w lepszych warunkach, niż w Polsce ludzi. Kiedy zobaczyłem pociąg osobowy na dworcu w Gdyni (jadący do Bydgoszczy) przecierałem oczy ze zdumienia, że takie coś w ogóle jeszcze jeździ w XXI w.

rupak9
Posty: 1082
Rejestracja: 2004-11-27, 20:42
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: rupak9 »

Zapewne EN57 :P. Ja w to lato jechałem do WarTczewaEN57 i bałem się wręcz tym jechać :|. Drzwi się nie domykały, siedzenia zniszczone, szyby porysowane. A najgorsze, że w przedziale byłem z Anglikami. Założe się, że już mają swoje zdanie o Polsce, a szczególnie o kolei :(.

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Ale w końcu to jest sukces inżynierów, że ten model wytrzymał tyle lat. Swoją drogą te po modernizacji wyglądają całkiem przyzwoicie.

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

rupak pisze:Zapewne EN57 :P. Ja w to lato jechałem do WarTczewaEN57 i bałem się wręcz tym jechać :|. Drzwi się nie domykały, siedzenia zniszczone, szyby porysowane. A najgorsze, że w przedziale byłem z Anglikami. Założe się, że już mają swoje zdanie o Polsce, a szczególnie o kolei :(.
No cóż - wypowiedzi Europejczyjków na temat zacofania w Polsce drażnią Polaków. Tymczasem taka jest po prostu prawda i nie ma się co oburzać tym, że obcokrajowcy to widzą.

voy

Post autor: voy »

Tak samo moja znajoma - pracuje w Jarosławiu i skarży się, że jeździ kiblami, w których nie świeci się światło gdy się ściemni i drzwi nie zawsze się zamykają (przez co niestety ostatnio zachorowała). Ale coś powoli zdaje się zmieniać - szynobusy i nowe remonty. Szkoda tylko, że ogrom zaległości jest do nadrobienia.

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

voy pisze:Tak samo moja znajoma - pracuje w Jarosławiu i skarży się, że jeździ kiblami, w których nie świeci się światło gdy się ściemni i drzwi nie zawsze się zamykają (przez co niestety ostatnio zachorowała).
O tak, ciemne kible się ciągle zdarzają, ale rzadziej niż te z niezamykającymi się drzwiami. Kiedyś też widziałem taki, w którym nie było kilku szyb :mruga:

Marecki

Post autor: Marecki »

Niezamykające się ? Niekoniecznie, przecież praktycznie w każdym składzie ( może poza linią Ciechocinek - Aleksandrów Kujawski :retard: ) znajdzie się jakiś idiota który otworzy drzwi zimną wajchą. Latem to nie jest tak źle , bo na sporej ilości linii Tyku-tyku nie rozwijają strasznych prędkości, i ciężko się potknąć i wylecieć .
Wilchelm : No jasne że zamknąłem, za kogo ty mnie w ogóle masz :P ?
Najlepiej jest jak się jedzie bipą ( Wagony BHP, cztero wagonowy zestyaw wagonów piętrowych, jakby kto się nie interesował ), to nie ma żadnych tegesów, otworzenie drzwi to nie problem .
BTW może i po modernizacji są przyzwoite, ale dalej są makabrycznie wolne. Wiem że swój udział w tym ma tragiczny stan infrastruktury, ale kible straszliwie wolno przyspieszają. Kiedy byłem w szwecji, to lokalny pociąg między dwiema stacjami w jednym mieście, oddalonymi o dwa, czy może trzy kilometry zdążył rozpędzić się do 130 km/h . A komunizm wbrew pozorom nie miał tak wielkiego wpływu na to. Czechosłowacy już od lat 70 mieli szynobusy. A na początku lat siedemdziesiątych lokomotywę szybszą od EP09 . To tak na wypadek jakby ktoś sie chciał tłumaczyć tym zrąbanym ustrojem...

voy

Post autor: voy »

Marecki pisze:Niezamykające się ? Niekoniecznie, przecież praktycznie w każdym składzie ( może poza linią Ciechocinek - Aleksandrów Kujawski :retard: ) znajdzie się jakiś idiota który otworzy drzwi zimną wajchą
Ale tu chodzi o te drzwi wejściowe, zamykane przez maszynistę!

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Polska też posiadała tą lokomotywę :) Najpierw zwała się EU05, a po tem (zresztą do dziś) EP05.

Marecki

Post autor: Marecki »

Nie, nie o EP 05 mi chodzi. Pamiętam że z rok czy dwa lata temu było napisane w ŚK że jakaś lokomotywa Czeska ( albo i Słowacka ) została wypożyczona , żeby sprawdzic jak sobie poradzi CMK przy prędkości około 200 km/h . I bylo napisane że ten lok w 1970 (!) osiągnął na torze testowym pod pragą 219 km/h . Mogę poszukać, bo nie wyrzucam ŚK. I to nie wyglądało na Czecha (Ep05) . Zresztą Czech ma max. 160 bodajże. No, chyba że by zmienić przekładnie.

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Przy obecnej przekładni jest w stanie wyciągnąć nieco ponad 170 km/h, ale nie jest to zdrowe dla niego za bardzo.
Ostatnio zmieniony 2006-02-09, 20:16 przez Wilchelm, łącznie zmieniany 1 raz.

Marecki

Post autor: Marecki »

O, nie wiedziałem, dzięki za info :D . W sumie chyba popełniłem błąd i to rzeczywiście był czech z inną przekładnią, przepraszam . Więcej nie będe :smile2: .
Nie tyle nie jest zdrowe, co chyba po prostu jest dopuszczony max. do 160 ?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Koleje i Metro”