PKP likwiduje połączenia...?
PKP likwiduje połączenia...?
Kolej sama płaci za podróże kolejarzy
Tomasz Kurs 01-03-2006 , ostatnia aktualizacja 01-03-2006 20:31
Urząd Marszałkowski zapłaci tylko za 95 połączeń kolejowych w naszym regionie. Co będzie z pozostałymi 84? Tego nie wiedzą nawet w PKP. Do końca marca kolej zdecyduje, co dalej
Tomasz Kurs: Dlaczego samorząd nie zgodził się dać tyle pieniędzy, ile chciały PKP, czyli zamiast 37, dał 20 mln zł?
Janusz Cichoń, członek zarządu województwa: - Koszty usługi oferowanej przez PKP są tak ogromne, że jej finansowanie staje się nieracjonalne. Na wielu liniach do jednego pasażera jeżdżącego w obie strony dopłacamy rocznie 1-2 tys. zł. Zdarza się, że są to 4 tys. zł. Bywa, że jeden pociąg kosztuje nas rocznie milion zł. Na dofinansowanie przewozów autobusowych wydajemy rocznie 25 mln zł, ale za te pieniądze przewożonych jest kilkanaście razy więcej pasażerów niż pociągami.
Czym kierowaliście się wybierając konkretne połączenia?
- Najlepiej, gdyby było nas stać na wszystkie, ale to tylko chciejstwo. Wybraliśmy te, które naszym zdaniem są najbardziej potrzebne przy dojazdach do szkół, pracy, itp. Zwracaliśmy także uwagę ilu pasażerów wozi dany pociąg, bo takie generują mniejszą stratę.
Inne samorządy decydowały się zamawiać wszystkie z proponowanych pociągów, nawet jeśli brakowało im pieniędzy. Dlaczego na Warmii i Mazurach tak się nie stało? Zwiększa to przecież groźbę likwidacji połączeń.
- Nie mogliśmy dopłacać w nieskończoność. Ryzyko zawieszenia pociągów zwiększa się, ale mamy nadzieję, że PKP nie wycofają się z tych połączeń, bo to leży także w ich interesie. Wymusiliśmy także, jako jedyni do tej pory w kraju, by koleje same pokryły koszty przejazdów rodzin kolejarskich. Nasz samorząd nie będzie za to płacił.
Od lat powtarza się to samo, kolej domaga się pieniędzy, stawiając na szalę liczbę połączeń.
- PKP Przewozy Regionalne są w roli chłopca do bicia. Dostają rachunki za tory, energię, lokomotywy od innych zakładów grupy PKP, które mają się całkiem nieźle. Na końcu ma za to zapłacić samorząd. To droga donikąd. Tylko rozwiązania na poziomie rządowym mogą to zmienić. Gdyby np. szyny były państwowe, przewoźnicy mogliby na nich konkurować, a my wybierać najtańszych.
Czy jest plan awaryjny, gdyby część pociągów rzeczywiście przestała jeździć?
- Na razie zachowujemy spokój i nie planujemy nowych zezwoleń dla innych przewoźników. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, to lukę wypełnią bardzo szybko przedsiębiorcy autobusowi, bo rynek nie znosi pustki. Potem PKP byłoby już bardzo trudno odzyskać pasażerów i kolejarze zdają sobie z tego sprawę.
• Jaki deficyt przynoszą pociągi? Np. połączenie Olsztyn - Pisz (odjazd o godz. 14.52) to 537 tys. zł deficytu rocznie (jeździ nim 201 osób dziennie). Pociąg Ełk - Olsztyn (odjazd o godz. o 8.32) to 838 tys. deficytu rocznie. Według PKP żaden z 84 pociągów zagrożonych likwidacją nie jest dochodowy.
Pociągi zagrożone likwidacją*
• Białystok-Ełk - odjazd o godz. 10.07, 15.55, 16.55, 18.33, 20, • Braniewo-Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 18.06, • Braniewo-Elbląg - odjazd o godz. 16.15, • Brodnica-Działdowo odjazd o godz. 5.29, 15.02, • Działdowo-Olsztyn Gł. odjazd o godz. 19, • Działdowo-Iława Gł. odjazd o godz. 9.15, 18.25, • Działdowo-Brodnica - odjazd o godz. 5.39, 14, • Działdowo-Laskowice - odjazd o godz. 9.06, 16.41, • Elbląg-Braniewo - odjazd o godz. 14.39, • Elbląg-Gdynia Gł. - odjazd o godz. 8.30, 9.25, 14.30, 17.43, • Elbląg - Malbork - odjazd o godz. 7.03, 16.34, • Elbląg - Tczew - odjazd o godz. 10.30, 13.29, 18.53, 20.38, • Elbląg/Olsztyn Gł. - Warszawa Zach. - odjazd o godz. 14.36/17.08, • Ełk - Białystok - odjazd o godz. 5.42, 7.40, 12.15, 14.33, 16.10, 17.12, 19.43, • Ełk - Korsze - odjazd o godz. 14,48, Ełk - Olecko - odjazd o godz. 19.32, • Ełk - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 19.28, • Gdynia Gł. - Elbląg - odjazd o godz. 5.43, 9.35, 13.44, 16.42, 20.26, • Gdynia Gł. - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 13.35, 5.34, 17.24 • Iława Gł. - Toruń Gł. - odjazd o godz. 5.23, 10.25, • Iława Gł. - Malbork - odjazd o godz. 5.20, 8.13, 10.20/10.43, 17.03, 18.50, • Iława Gł. - Działdowo - odjazd o godz. 5.28, 20.42, • Korsze - Ełk - odjazd o godz. 5.30, • Laskowice - Działdowo - odjazd o godz. 15.09, • Malbork- Iława Gł. - odjazd o godz. 4.13, 5.50, 13.27, 17.44 • Malbork-Elbląg - odjazd o godz. 13.05, 14.06, 20.05, • Olecko-Ełk - odjazd o godz. 20.06, • Olsztyn Gł. - Braniewo - odjazd o godz. 20.54, • Olsztyn Gł. - Działdowo - odjazd o godz. 6.42, • Olsztyn Gł. - Ełk odjazd o godz. 21.00, • Olsztyn Gł. - Gdynia Gł. - odjazd o godz. 8.38, 18.49, 19.18, • Olsztyn Gł. - Iława Gł. odjazd o godz. 7.41, • Olsztyn Gł. - Orneta - odjazd o godz. 10.02, • Olsztyn Gł. - Szczytno - odjazd o godz. 12.08, 20.58, • Olsztyn Gł. - Warszawa Zach. - odjazd o godz. 8.50, • Orneta - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 11.15, • Szczytno - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 13.12, 17.25, • Toruń Gł. - Iława Gł. - odjazd o godz. 14.41, • Tczew - Iława Gł. - odjazd o godz. 7.40, • Tczew - Elbląg - odjazd o godz. 9.07, 12.05, • Toruń Gł. - Działdowo - odjazd o godz. 8.43, • Warszawa Zach. - Olsztyn Gł./Elbląg - odjazd o godz. 5.48.
* podajemy godziny odjazdów ze stacji początkowych
Artykuł był zamieszczony w lokalnym dodatku Gazety Wyborczej w Olsztynie. Niestety, link gdzieś zgubiłem.
Tomasz Kurs 01-03-2006 , ostatnia aktualizacja 01-03-2006 20:31
Urząd Marszałkowski zapłaci tylko za 95 połączeń kolejowych w naszym regionie. Co będzie z pozostałymi 84? Tego nie wiedzą nawet w PKP. Do końca marca kolej zdecyduje, co dalej
Tomasz Kurs: Dlaczego samorząd nie zgodził się dać tyle pieniędzy, ile chciały PKP, czyli zamiast 37, dał 20 mln zł?
Janusz Cichoń, członek zarządu województwa: - Koszty usługi oferowanej przez PKP są tak ogromne, że jej finansowanie staje się nieracjonalne. Na wielu liniach do jednego pasażera jeżdżącego w obie strony dopłacamy rocznie 1-2 tys. zł. Zdarza się, że są to 4 tys. zł. Bywa, że jeden pociąg kosztuje nas rocznie milion zł. Na dofinansowanie przewozów autobusowych wydajemy rocznie 25 mln zł, ale za te pieniądze przewożonych jest kilkanaście razy więcej pasażerów niż pociągami.
Czym kierowaliście się wybierając konkretne połączenia?
- Najlepiej, gdyby było nas stać na wszystkie, ale to tylko chciejstwo. Wybraliśmy te, które naszym zdaniem są najbardziej potrzebne przy dojazdach do szkół, pracy, itp. Zwracaliśmy także uwagę ilu pasażerów wozi dany pociąg, bo takie generują mniejszą stratę.
Inne samorządy decydowały się zamawiać wszystkie z proponowanych pociągów, nawet jeśli brakowało im pieniędzy. Dlaczego na Warmii i Mazurach tak się nie stało? Zwiększa to przecież groźbę likwidacji połączeń.
- Nie mogliśmy dopłacać w nieskończoność. Ryzyko zawieszenia pociągów zwiększa się, ale mamy nadzieję, że PKP nie wycofają się z tych połączeń, bo to leży także w ich interesie. Wymusiliśmy także, jako jedyni do tej pory w kraju, by koleje same pokryły koszty przejazdów rodzin kolejarskich. Nasz samorząd nie będzie za to płacił.
Od lat powtarza się to samo, kolej domaga się pieniędzy, stawiając na szalę liczbę połączeń.
- PKP Przewozy Regionalne są w roli chłopca do bicia. Dostają rachunki za tory, energię, lokomotywy od innych zakładów grupy PKP, które mają się całkiem nieźle. Na końcu ma za to zapłacić samorząd. To droga donikąd. Tylko rozwiązania na poziomie rządowym mogą to zmienić. Gdyby np. szyny były państwowe, przewoźnicy mogliby na nich konkurować, a my wybierać najtańszych.
Czy jest plan awaryjny, gdyby część pociągów rzeczywiście przestała jeździć?
- Na razie zachowujemy spokój i nie planujemy nowych zezwoleń dla innych przewoźników. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, to lukę wypełnią bardzo szybko przedsiębiorcy autobusowi, bo rynek nie znosi pustki. Potem PKP byłoby już bardzo trudno odzyskać pasażerów i kolejarze zdają sobie z tego sprawę.
• Jaki deficyt przynoszą pociągi? Np. połączenie Olsztyn - Pisz (odjazd o godz. 14.52) to 537 tys. zł deficytu rocznie (jeździ nim 201 osób dziennie). Pociąg Ełk - Olsztyn (odjazd o godz. o 8.32) to 838 tys. deficytu rocznie. Według PKP żaden z 84 pociągów zagrożonych likwidacją nie jest dochodowy.
Pociągi zagrożone likwidacją*
• Białystok-Ełk - odjazd o godz. 10.07, 15.55, 16.55, 18.33, 20, • Braniewo-Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 18.06, • Braniewo-Elbląg - odjazd o godz. 16.15, • Brodnica-Działdowo odjazd o godz. 5.29, 15.02, • Działdowo-Olsztyn Gł. odjazd o godz. 19, • Działdowo-Iława Gł. odjazd o godz. 9.15, 18.25, • Działdowo-Brodnica - odjazd o godz. 5.39, 14, • Działdowo-Laskowice - odjazd o godz. 9.06, 16.41, • Elbląg-Braniewo - odjazd o godz. 14.39, • Elbląg-Gdynia Gł. - odjazd o godz. 8.30, 9.25, 14.30, 17.43, • Elbląg - Malbork - odjazd o godz. 7.03, 16.34, • Elbląg - Tczew - odjazd o godz. 10.30, 13.29, 18.53, 20.38, • Elbląg/Olsztyn Gł. - Warszawa Zach. - odjazd o godz. 14.36/17.08, • Ełk - Białystok - odjazd o godz. 5.42, 7.40, 12.15, 14.33, 16.10, 17.12, 19.43, • Ełk - Korsze - odjazd o godz. 14,48, Ełk - Olecko - odjazd o godz. 19.32, • Ełk - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 19.28, • Gdynia Gł. - Elbląg - odjazd o godz. 5.43, 9.35, 13.44, 16.42, 20.26, • Gdynia Gł. - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 13.35, 5.34, 17.24 • Iława Gł. - Toruń Gł. - odjazd o godz. 5.23, 10.25, • Iława Gł. - Malbork - odjazd o godz. 5.20, 8.13, 10.20/10.43, 17.03, 18.50, • Iława Gł. - Działdowo - odjazd o godz. 5.28, 20.42, • Korsze - Ełk - odjazd o godz. 5.30, • Laskowice - Działdowo - odjazd o godz. 15.09, • Malbork- Iława Gł. - odjazd o godz. 4.13, 5.50, 13.27, 17.44 • Malbork-Elbląg - odjazd o godz. 13.05, 14.06, 20.05, • Olecko-Ełk - odjazd o godz. 20.06, • Olsztyn Gł. - Braniewo - odjazd o godz. 20.54, • Olsztyn Gł. - Działdowo - odjazd o godz. 6.42, • Olsztyn Gł. - Ełk odjazd o godz. 21.00, • Olsztyn Gł. - Gdynia Gł. - odjazd o godz. 8.38, 18.49, 19.18, • Olsztyn Gł. - Iława Gł. odjazd o godz. 7.41, • Olsztyn Gł. - Orneta - odjazd o godz. 10.02, • Olsztyn Gł. - Szczytno - odjazd o godz. 12.08, 20.58, • Olsztyn Gł. - Warszawa Zach. - odjazd o godz. 8.50, • Orneta - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 11.15, • Szczytno - Olsztyn Gł. - odjazd o godz. 13.12, 17.25, • Toruń Gł. - Iława Gł. - odjazd o godz. 14.41, • Tczew - Iława Gł. - odjazd o godz. 7.40, • Tczew - Elbląg - odjazd o godz. 9.07, 12.05, • Toruń Gł. - Działdowo - odjazd o godz. 8.43, • Warszawa Zach. - Olsztyn Gł./Elbląg - odjazd o godz. 5.48.
* podajemy godziny odjazdów ze stacji początkowych
Artykuł był zamieszczony w lokalnym dodatku Gazety Wyborczej w Olsztynie. Niestety, link gdzieś zgubiłem.
Największej w Polsce kolejowej spółce pasażerskiej PKP Przewozy Regionalne grozi bankructwo.
Jak podaje "Dziennik" - firma zatrudniająca niemal 17 tys. osób i obsługująca większość pociągów pasażerskich w Polsce jest w potrzasku, z którego może wyjść tylko w jeden sposób - likwidując aż połowę swoich połączeń.
Obowiązek dotowania pociągów regionalnych rząd przerzucił w 2004 r. na barki samorządów wojewódzkich. Te od samego początku nie chciały jednak dawać PKP PR takich pieniędzy, jakich te żądały. W efekcie kolejowa spółka zaczęła robić bokami i zadłużać się.
Resort finansów nie chce słyszeć o oddłużeniu spółki. Tymczasem bez zgody "rządowego kasjera" spółce grozi bankructwo. Już dziś przynosi gigantyczne straty ( w zeszłym roku ponad 650 mln zł), nie spłaca na bieżąco swoich zobowiązań.
Musi przestać to robić - według wcześniej przyjętej ugody restrukturyzacyjnej - do końca 2007 r. By ją było na to stać, powinna wycofać połowę pociągów. Dzięki temu zmniejszy swój deficyt, ale narazi się na kłopoty w przyszłości, bo brak restrukturyzacji oznacza jeszcze większe kłopoty.
Koleje nie mają więc wyboru. Jeśli państwo nie znajdzie dla nich pieniędzy, połowa pociągów osobowych i pośpiesznych i tak zniknie z rozkładów.
(PAP)
Najbardziej pożądane bankructwo w tym kraju
Jak podaje "Dziennik" - firma zatrudniająca niemal 17 tys. osób i obsługująca większość pociągów pasażerskich w Polsce jest w potrzasku, z którego może wyjść tylko w jeden sposób - likwidując aż połowę swoich połączeń.
Obowiązek dotowania pociągów regionalnych rząd przerzucił w 2004 r. na barki samorządów wojewódzkich. Te od samego początku nie chciały jednak dawać PKP PR takich pieniędzy, jakich te żądały. W efekcie kolejowa spółka zaczęła robić bokami i zadłużać się.
Resort finansów nie chce słyszeć o oddłużeniu spółki. Tymczasem bez zgody "rządowego kasjera" spółce grozi bankructwo. Już dziś przynosi gigantyczne straty ( w zeszłym roku ponad 650 mln zł), nie spłaca na bieżąco swoich zobowiązań.
Musi przestać to robić - według wcześniej przyjętej ugody restrukturyzacyjnej - do końca 2007 r. By ją było na to stać, powinna wycofać połowę pociągów. Dzięki temu zmniejszy swój deficyt, ale narazi się na kłopoty w przyszłości, bo brak restrukturyzacji oznacza jeszcze większe kłopoty.
Koleje nie mają więc wyboru. Jeśli państwo nie znajdzie dla nich pieniędzy, połowa pociągów osobowych i pośpiesznych i tak zniknie z rozkładów.
(PAP)
Najbardziej pożądane bankructwo w tym kraju
Czy ja wiem, czy takie pożądane. Jeśli PKP PR zbankrutują to linia Zagórz-Jasło zostanie bez pociągów pasażerskich, które są potrzebne, szczególnie w okresie ferii i wakacji szkolnych. Poza tym nawet, jeśli inne spółki PKP chciały by przejąć wszystkie (lub część) pociągów pasażerskich (np. PKP IC) to i tak większość pociągów osobowych została by zlikwidowana, więc wychodzi na jedno.
Ech, w latach 90-tych było wiele ciekawych relacji. Np. jeden z pociągów pospiesznych z Warszawy Wschodniej do Zagórza przejeżdżał tranzytem przez Ukrainę, a dziś? dziś to już nie do odtworzenia. Z PKP z roku na rok jest coraz gorzej i obawiam sie, ze za kilka lat moze być tak, że w miejsce PKP wejdą Niemcy, czy też Czesi i będziemy podróżować obcymi kolejami, albo też spółki, tudzież prywatni przewoźnicy towarowi włączą się w ruch osobowy. A tak BTW co stanie sie z pociągami osobowymi po ewentualnej kapitulacji PR? bowiem jeśli pociągi dalekobieżne przejmie PKP IC, to co stanie sie z osobówkami? całkiem znikną, czy zostaną przejęte przez prywatnych operatorów?