Jelcz Berliet PR100
Zazdroszcze wam ogromnie: cała flota ogórków od MEXa 272 po 043 i przyczepkę, zabytkowy trolejbus (miejmy nadzieję, że coś sie ruszy w tym kierunku - mam słupski sentyment do tych wozów - moze jakis PR110E albo Ziu9B), teraz PR100MI (może kiedyś będzie PR110U) no i slychać wieści o zabytkowych Ikarusach 280.26 i 260.04. Normalnie rewelka, sam chciałbym mieć taki tabor...
To ja troszkę odkopię temat.. Kojarzy ktoś taką PRkę:
Jest to Obradors PR.B, troszkę szczegółów po francusku, tutaj:
http://www.speedyshare.com/files/269851 ... radors.rar
(W sumie jest to renówka, także jakby nie pasowało zbytnio to przenieść;) )
Jest to Obradors PR.B, troszkę szczegółów po francusku, tutaj:
http://www.speedyshare.com/files/269851 ... radors.rar
(W sumie jest to renówka, także jakby nie pasowało zbytnio to przenieść;) )
- Wojtek-MKM
- Posty: 574
- Rejestracja: 2010-08-06, 13:41
- Lokalizacja: Kraków Czyżyny
Podwozie PR100.KB pisze:Kojarzy ktoś taką PRkę:
Zgadza się! Dwie sztuki Renault Obradors P R.C należą do Pana Józefa Magdy z Makowiska:Wojtek-MKM pisze:Ja kojarzę, jeżdżą po Jarosławiu, mam nawet 2 foty, z tym że wersja z układem drzwi 1-2-0 i oznaczeniem PR.C.
Ostatnio zmieniony 2011-02-20, 23:09 przez Skoda 16T, łącznie zmieniany 2 razy.
- Wojtek-MKM
- Posty: 574
- Rejestracja: 2010-08-06, 13:41
- Lokalizacja: Kraków Czyżyny
Re: Jelcz Berliet PR100
Mały odkop, gdyby ktoś chciał poczytać o PR100 http://transportnews.eu/km/katalog-auto ... J6hzw.link
Re: Jelcz Berliet PR100
Ja jako dzieciak - wtedy kilku latek - dosyć dobrze pamiętam Berliety PR100. Pamiętam je z kilku powodów:
1. po pierwsze, dosyć wygodne dla mnie - ówczesnego kajtka - niskie wejście. Pamiętam, że w tamtych latach miałem straszny problem z wejściem do autobusów, rodzice musieli mnie wnosić, szczególnie do Ikarusa 180 (NRD). W Berlietach było dużo wygodniej dla mnie
2. wysoka awaryjność. Często byłem świadkiem awarii. A propo mieliśmy sąsiada, który pracował jako kierowca MZK i jego berliet "uwielbiał" psuć się ... koło domu. Sąsiad zostawiał swój zdefekowany autobus na ulicy, szedł do domu "zadzwonić"... ale najpierw zjadł obiad. A potem przyjechał holownik i ściągnęli do zajezdni. Jak pech, to pech.
3. Moje wspomnienia są jednak również i negatywne... gdy jako dzieciak, podróżowałem do różnych znajomych lub rodziny z rodzicami, moi rodzice zazwyczaj usadawiali się w tylnej części pojazdu. Tam były wygodne fotele ustawione na nadkolu. Autobusy jeździły wtedy przeważnie przepełnione, ale nam się tam wygodnie podróżowało. Problem pojawiał się w momencie, gdy trzeba było wyjść. Naprawdę trudno było przecisnąć się do wyjścia
MZK w Warszawie prowadziło później testy Berliet PR 100 + przyczepka. Pomysł jednak się nie sprawdził
1. po pierwsze, dosyć wygodne dla mnie - ówczesnego kajtka - niskie wejście. Pamiętam, że w tamtych latach miałem straszny problem z wejściem do autobusów, rodzice musieli mnie wnosić, szczególnie do Ikarusa 180 (NRD). W Berlietach było dużo wygodniej dla mnie
2. wysoka awaryjność. Często byłem świadkiem awarii. A propo mieliśmy sąsiada, który pracował jako kierowca MZK i jego berliet "uwielbiał" psuć się ... koło domu. Sąsiad zostawiał swój zdefekowany autobus na ulicy, szedł do domu "zadzwonić"... ale najpierw zjadł obiad. A potem przyjechał holownik i ściągnęli do zajezdni. Jak pech, to pech.
3. Moje wspomnienia są jednak również i negatywne... gdy jako dzieciak, podróżowałem do różnych znajomych lub rodziny z rodzicami, moi rodzice zazwyczaj usadawiali się w tylnej części pojazdu. Tam były wygodne fotele ustawione na nadkolu. Autobusy jeździły wtedy przeważnie przepełnione, ale nam się tam wygodnie podróżowało. Problem pojawiał się w momencie, gdy trzeba było wyjść. Naprawdę trudno było przecisnąć się do wyjścia
MZK w Warszawie prowadziło później testy Berliet PR 100 + przyczepka. Pomysł jednak się nie sprawdził