NG xx2
ppln pisze:To żart czy te NG272 są naprawdę aż tak kiepskie? 3-drzwiowy, 12-letni O405GN spokojnie bije odkurzacza na głowę, więc z MANami musi być naprawdę kiepsko...
Panowie, ja myślę, że dzisiaj wrażenia każdego z nas są inne, ponieważ już nie można kupić fabrycznie nowego MAN-a NG272. Dostępne są jedynie używane pojazdy.plocmaster pisze:Spokojnie, to tylko taki mało śmieszny żart. Mam bogate doświadczenia związane z każdym z tych modeli autobusów i odkurzacz do NG272 ma się jak furmanka obita wewnątrz skajem do Opla Kadetta E.
I tu zaczyna się pewnien problem. Ponieważ tak naprawdę nie wiemy jak długo były eksploatowane NG272 zarówno te płockie jaki i ten, którego opisał Kędzior. Tzn. jak długo eksplotowali je poprzedni użytkownicy.
A drugi problem to nie wiadomo jak dbano o te autobusy, u poprzednich właścicieli.
Jednakże z jedym mogę się zgodzić zarówno z Ppln jak i z Plocmasterem. MAN NG272/NG313 bije na głowę Jelcza M181. I trochę szkoda, że polscy przewoźnicy, kiedy MAN oferował NG313, wybierali Jelcze M181 (np. MPK Łódź, MZA Warszawa, czy KM Płock Sp. z o.o)
PS. Kędzior, bardzo fajny opis. Brawo
Dwa płockie są z 1994, dwa inne nie wiem z którego roku, ale pewnie można sprawdzić.J-31 pisze:I tu zaczyna się pewnien problem. Ponieważ tak naprawdę nie wiemy jak długo były eksploatowane NG272 zarówno te płockie jaki i ten, którego opisał Kędzior. Tzn. jak długo eksplotowali je poprzedni użytkownicy.
Pewnie na początku nieźle, a potem, jak zbliżała się ich sprzedaż na Wschód, coraz gorzejJ-31 pisze:A drugi problem to nie wiadomo jak dbano o te autobusy, u poprzednich właścicieli.
No cóż, NG313 był wtedy dla wielu za drogiJ-31 pisze:I trochę szkoda, że polscy przewoźnicy, kiedy MAN oferował NG313, wybierali Jelcze M181 (np. MPK Łódź, MZA Warszawa, czy KM Płock Sp. z o.o)
Nie wiem czy było to gdzieś pisane, ale w Szczecinie spłonęły 3 MAN-y NG312 należące do SPPK.
Kurier Szczeciński pisze:„Pierwszy pożar wydarzył się wieczorem 28 marca. W pojeździe spalił się silnik, instalacje, wnętrze komory silnika i otuliny. Prawdopodobnie doszło do wycieku paliwa, które - choć nie powinno - zapaliło się w trakcie normalnej eksploatacji. Tego pojazdu nie da się raczej odbudować. Mniejsze straty stwierdzono w autobusie, który również podczas jazdy z pasażerami zapalił się w połowie kwietnia. Jego powrót na linie jest możliwy, choć naprawa może potrwać miesiące. Najmniejsze straty są w MAN-ie, który zapalił się w miniony piątek. W nim spalił się tylko przewód wysokiego ciśnienia, który prawdopodobnie pękł, powodując pożar. Ten pojazd może uda się uruchomić jeszcze dziś. Ale sam fakt, że w krótkim czasie zapaliły się aż trzy z pięciu autobusów tej samej marki i tego samego typu, jest niepokojący."