Seria pytań typu "co to, po co i ile"
Bo te konstalowe są trudniejsze do wciśnięcia niż te "nowoczesne". Np. w Pesie czuwak to tylko formalność - pedał prawie sam się wciska więc służy bardziej do ponownego załączania "WS" i ew. hamowania bardzo awaryjnego ale tutaj mimo wszystko lepiej szarpnąć nastawnik - są 2 progi. No i jest dość niewygodny "przycisk" na nastawniku. Z drugiej strony fajnie rozwiązano to w Cityrunnerach - czuwak reaguje kiedy pedał jest albo wyciśnięty albo wciśnięty "pod podłogę", więc trzeba trzymać nogę mniej więcej tak żeby pedał był na poziomie podłogi.PAFAWAG pisze:Motorniczy tramwajów, w czasie wprowadzania na szeroką skalę wagonów szybkobieżnych, próbowali "sztucznie" ociążać czuwaki w tych wagonach np. za pomocą czegoś ciężkiego, by nie musieć ciągle jeździć z wciśniętą w pedał nogą
Dora kolejne pytanie z Seri jak to działa Mianowice zwrotnice tramwajowe działają na tej samej zasadzie co kolejowe to wiem i są automatyczne jaki ręczne i teraz tramwaj jedzie w prawo to motorniczy orientuje się ze zwrotnica jest przerzucona po odpowiednim sygnale na "semaforze" tylko jak one sa przerzucane? 1.steruje tym jakiś układ który przy zmianie świateł drogowych przerzuca zwrotnice ? 2.a gdy niema np świateł niema jest to skrzyżowanie o ruchu okrężnym (rondo) to w jaki sposób następuje przerzut zwrotnicy 3.jak działa ręczny przerzut zwrotnicy zaobserwowałem ze z przodu tramwaju jest taki przyrządzik wygląda jak haczyk (wiem pewnie jestem upierdliwy na te tematy ale mnie To ciekawi ) jeśli ktoś ma chwile objaśni mi te 3 pt.
Tutaj to zależy od technologii. I o ile w Łodzi są stosowane nadajniki na podczerwień, w Warszawie system po falach radiowych (b. wygodny, swoją drogą), a u was w Bydgoszczy zdaje się wciąż są tzw. saneczki.
I o ile system radiowy i na podczerwień to z grubsza to samo i różnią się tylko medium i implementacją (z grubsza polega to na tym, że odbiornik nad zwrotnicą łapie sygnał i przekazuje go do sterownika zwrotnicy, który ją ustawia, tylko w Warszawie jest wybór konkretnego kierunku, a w Łodzi tylko zmiana na "ten drugi")
Saneczki to bardziej upierdliwa zabawka - trzeba przejechać z prądem (nastawnik na "jazdę") albo bez prądu (czyli nastawnik na 0 albo hamowanie) żeby przestawić zwrotnicę, wykrywa to czujnik w sieci. Nietrudno zgadnąć co się może stać jak tramwaje są połączone w skład bez kabla WN (czyli są 2 pantografy), a zwrotnica nie ma blokady
I o ile system radiowy i na podczerwień to z grubsza to samo i różnią się tylko medium i implementacją (z grubsza polega to na tym, że odbiornik nad zwrotnicą łapie sygnał i przekazuje go do sterownika zwrotnicy, który ją ustawia, tylko w Warszawie jest wybór konkretnego kierunku, a w Łodzi tylko zmiana na "ten drugi")
Saneczki to bardziej upierdliwa zabawka - trzeba przejechać z prądem (nastawnik na "jazdę") albo bez prądu (czyli nastawnik na 0 albo hamowanie) żeby przestawić zwrotnicę, wykrywa to czujnik w sieci. Nietrudno zgadnąć co się może stać jak tramwaje są połączone w skład bez kabla WN (czyli są 2 pantografy), a zwrotnica nie ma blokady
To tylko nie było w znaczeniu "wyłącznie", raczej w znaczeniu "ale". W Krakowie też jest wybór kierunku (o, tutaj widać http://transportszynowy.pl/gt6pulpit2.html )KKS pisze:W Poznaniu sterownik od tracka ma 3 przyciski.
Odświeżę nieco temat.
Mam dwa pytania.
1. Gniazda KOL
Pokrywy gniazd KOL posiadają na swojej zewnętrznej stronie przynitowaną, niewielką tabliczkę z wybitymi nań cyframi. To jest nr seryjny gniazda?... Czy w takim razie jest możliwa identyfikacja wagonu-właściciela, gdy dany jest numer seryjny jednego z jego gniazd KOL (czy istnieją ewidencje, które pozwoliłyby na coś takiego)?
2. "Klękanie" 120Na przy hamowaniu
Warszawskie Swingi mają dość dziwną manierę w czasie hamowania do zupełnego zera - wózki napędne tuż przed zatrzymaniem się przechylają się mocno "po przekątnej", w kierunku ich prawych przednich kół. Co mogłoby powodować to dziwne zjawisko? Asymetryczne położenie hamulców?...
Mam dwa pytania.
1. Gniazda KOL
Pokrywy gniazd KOL posiadają na swojej zewnętrznej stronie przynitowaną, niewielką tabliczkę z wybitymi nań cyframi. To jest nr seryjny gniazda?... Czy w takim razie jest możliwa identyfikacja wagonu-właściciela, gdy dany jest numer seryjny jednego z jego gniazd KOL (czy istnieją ewidencje, które pozwoliłyby na coś takiego)?
2. "Klękanie" 120Na przy hamowaniu
Warszawskie Swingi mają dość dziwną manierę w czasie hamowania do zupełnego zera - wózki napędne tuż przed zatrzymaniem się przechylają się mocno "po przekątnej", w kierunku ich prawych przednich kół. Co mogłoby powodować to dziwne zjawisko? Asymetryczne położenie hamulców?...
Jeździłam Swingami w Gdańsku i faktycznie przechylają się na bok przy dohamowaniu. Niezbyt mi się to w nich podobało. Teraz już dokładnie nie pamiętam, ale wydaje mi się że to zjawisko miało miejsce niezależnie od napełnienia, czyli zdarzało się nawet w niemal pustym wagonie...Jacek Pudło pisze:Gdyby to występowało pod obciążeniem to mogłoby być z tego, że w tramwaju większa przestrzeń do stania jest po prawej stronie co wpływa na nierównomierny nacisk na wózek.
Nie mam pojęcia, a też się nad tym zastanawiałam... Nie znalazłam odpowiedzi nawet w książce która ma służyć jako materiał pomocniczy do szkolenia motorniczych, ale była pisana głównie pod 105Na(805Na) i akurat o Pesie jest tam bardzo niewiele...PAFAWAG pisze: Co mogłoby powodować to dziwne zjawisko? Asymetryczne położenie hamulców?...
Ja potwierdzam, zjawisko przechylania się wagonu występuje nie zależnie od napełnienia
Aczkolwiek one i tak się mało "bujają" - 120N potrafią się znacznie bardziej przechylać, a w zasadzie bujać tyle, że w czasie jazdy. W Swingach to zjawisko występuje w dużo mniejszej postaci, ale za to znacznie częściej właśnie przy samym dohamowaniu
Co ciekawe, tego zjawiska nie zauważyłem w Solarisach Tramino
Aczkolwiek one i tak się mało "bujają" - 120N potrafią się znacznie bardziej przechylać, a w zasadzie bujać tyle, że w czasie jazdy. W Swingach to zjawisko występuje w dużo mniejszej postaci, ale za to znacznie częściej właśnie przy samym dohamowaniu
Co ciekawe, tego zjawiska nie zauważyłem w Solarisach Tramino
Czy owe coś jest podobne do jasnoszarej skrzynki stąd:
http://www.transportszynowy.pl/ngd99dach2.html
lub tej żółtej: ?
http://www.mkm.szczecin.pl/galeria/foto ... ickiewicza
Jeśli tak, to to jest wyłącznik szybki.
http://www.transportszynowy.pl/ngd99dach2.html
lub tej żółtej: ?
http://www.mkm.szczecin.pl/galeria/foto ... ickiewicza
Jeśli tak, to to jest wyłącznik szybki.
Właśnie myślałam o wyłączniku szybkim, ale nie miałam pojęcia jak on wygląda. Ostatnio podobną skrzynkę zamontowali do #2350-49 i to faktycznie może być to (bo nad tym też się zastanawiałam)... Ale to co mam na myśli, wygląda zupełnie inaczej... nie wiem, może jakiś opornik hamowania albo coś?
Zdjęcie: http://img28.imageshack.us/img28/2411/4mzi.jpg
Dodam że starsze trabanty, ani zwykłe 105-tki tego nie mają...
Zdjęcie: http://img28.imageshack.us/img28/2411/4mzi.jpg
Dodam że starsze trabanty, ani zwykłe 105-tki tego nie mają...
Wprawdzie nie wiem co to jest, lecz jestem pewny, że to nie jest opornik hamowania. 105-tki hamują rozrusznikiem i chyba nie dałoby się tego wyprowadzić na dach. Ponadto bezsensem byłoby wyprowadzenie na dach jednego opornika z całego ich mnóstwa - dla porównania skrzynia z opornikami (czy czymś tam innym) hamowania w T6 zajmuje ćwierć dachu.
Wiem jak hamują 105-tki Czytałam książkę, tylko chyba za dużo próbowałam na raz i mi się pomieszało, bo tam były informacje odnośnie zwykłych (pierwotnych) 105Na i potem było o kilku modernizacjach, a co modernizacja to dziwniejsze rzeczy były do tych wagonów wpakowane, w pewnym momencie zaczęłam się nawet zastanawiać czy nasze trabanty aby na pewno mają rozrusznikishakkie pisze:Wprawdzie nie wiem co to jest, lecz jestem pewny, że to nie jest opornik hamowania. 105-tki hamują rozrusznikiem i chyba nie dałoby się tego wyprowadzić na dach.